Do gabinetów neurologopedycznych coraz częściej zgłaszają się rodzice z noworodkami i niemowlakami.

Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele, ale te najczęstsze z którymi się spotykam to problemy z karmieniem piersią czy butelką, niskie przyrosty wagi, nadmierne ślinienie, stale otwarta buzia …

Z niesamowitą uwagą należy przyjrzeć się takiemu maluszkowi. Tu nie ma mowy o pośpiechu i stawianiu diagnozy na „chybił-trafił”. To co powiemy opiekunom, może zaważyć na dalszym rozwoju mowy u takiego malca.

Przyczyną może być krótkie wędzidełko podjęzykowe, czasem nieprawidłowe napięcie aparatu orofacjalnego lub/i ciała, innym razem niezintegrowane odruchy lub nieprawidłowa pielęgnacja (układanie, noszenie dziecka). Czasami początek czegoś poważniejszego, np. wiotkość krtani, refluks itp.
Warto być uważnym… uważnym dla rodziców, dla tego dziecka, pokierować do odpowiednich specjalistów, pomóc najlepiej jak się potrafi. Pamiętajmy, że czasem (obok pediatry) jesteśmy pierwszymi specjalistami , którzy oglądają to dziecko.

Maluszków takich w gabinetach coraz więcej, dlaczego?

Może dlatego, że świadomość rodziców i lekarzy pierwszego kontaktu jest coraz większa.
Może przyczyną są coraz częstsze powikłane ciąże z tzw. wysokiego ryzyka, niejednokrotnie „leżące” od 1 trymestru.
Ratowanie coraz mniejszych wcześniaków.
Więcej ciąż mnogich, które z reguły kończą się szybciej z różnymi tego konsekwencjami.
Mniejsze wsparcie mam, babć, cioć , brak tradycji wielopokoleniowych ,a tym samym mamy/ojcowie niejednokrotnie sami borykają się z problemami rozwojowymi i szukają pomocy na „własną rękę”.

Wiele można by tu wymienić, pewnie macie też swoje przemyślenia.

Dziś wpis o książkach, które pomagają spojrzeć na pewne kwestie, które ułatwiają terapeucie w styczności z tymi najmniejszymi. Które podkreślają jak ważne jest dbanie o BAZĘ, niezbędną w dalszym procesie mówienia.

Dawno, dawno temu (może lat 15) przeczytałam artykuł o psychologii prenatalnej, czytałam z wypiekami na twarzy, wtedy mało było na ten temat … Tym bardziej cieszy mnie, że literatury „nowordkowej” przybywa. Do dziś zagadnienia dotyczące tych najmniejszych bardzo mnie intrygują.

Warto tu podkreślić ,że wczesna profilaktyka, a nierzadko interwencja logopedyczna może zdziałać wiele ,a przede wszystkim zaoszczędzić w przyszłości wielu lat terapii.

Każda z tych książek jest na swój sposób wartościowa, każda coś wnosi do mojego „warsztatu” .

Bezsprzecznym faworytem w moim odczuciu jest podręcznik dla specjalistów „Karmienie piersią w teorii i praktyce”.
Znajdziecie tutaj zagadnienia przechodzące przez fizjologię ludzkiej laktacji ,porady laktacyjne dla mam oraz cały wielki dział o karmieniu piersią w przypadku problemów zdrowotnych dziecka ( w tym ,dla nas logopedów, opis struktur anatomicznych biorących udział w pobieraniu pokarmu, funkcje ssania i jej zaburzenia).
Jak dla mnie SKARBNICA WIEDZY!

Odruchy oralne u noworodków i niemowląt. Dr n. o zdr. Miry Rządzkiej.

Co nowego w tej pozycji, czego nie znalazłam nigdzie wcześniej?
Szczegółowy opis postępowania w przypadku wygórowanych lub obniżonych reakcji oralnych.
Karta do samodzielnego badania prymitywnych noworodkowych reakcji oralnych ,znacznie ułatwiająca pracę z maluszkiem.

Ssanie bez tajemnic. Dr n.hum. Marzeny Machoś.

Ciekawe ujęcie i wyjaśnienie pojęć „suckling” i „sucking” dotyczących ruchów języka podczas ssania u małych dzieci.
Ważny i rzadko poruszany temat ssania nieodżywczego i jego znaczenia w rozwoju maluszka (trochę też „rozgrzeszenie” smoczka i ssania kciuka na wczesnym etapie rozwoju).
Dość wyczerpująco ujęty temat skróconych wędzidełek u noworodków.
Kilka kwestii też o pozycjonowaniu dziecka przy karmieniu.

Serdecznie polecam!
AMB Klinika Języka